Dobry film: Chappie

Za: movieexpress.org

Za: movieexpress.org

Nordkamp ma na koncie filmy, które pod pretekstem opowieści si-fi przemycają poważne tematy. Świetny– rzekomo, bom nie widział — „Dystrykt 9” traktował o inwazji obcych, a tak naprawdę o rasizmie. Słabe jak barszcz — zobaczone-niezrecenzowane — „Elizjum” opowiadało z kolei o skrajnych nierównościach ekonomicznych, które doprowadziły burżuazję do wyprowadzki na krążący po orbicie raj. Z poziomem bywało różnie, ale dobrych i ciekawych pomysłów reżyserowi nie można odmówić. „Chappie” również wpisuje się w tę konwencję. Błaha historyjka, będąca pretekstem do większej opowieści. Tym razem jest z grubej rury, o sztucznej inteligencji i odpowiedzialności za czyjeś życie. Film na swój sposób intrygujący, momentami świeży, popadający w cyberpunkową fantazję toczoną na przedmieściach paskudnego Johannesburga, któremu bliżej do dystopijnych megapolis z japońskich anime, niż jednej ze stolic kraju, w którym kiedyś znajdował się co czwarty telewizor na Czarnym Lądzie. Niemniej ma momenty, w którym trochę irytuje i zdaje się z deka niespójny. Ostatecznie jednak, zadowolony byłem że sobotę przyszło mi spędzić oglądając losy robota-niemowlaka.

Czytaj dalej